wtorek, 20 marca 2012

Nocleg Tatusia

Goniłem do synka autostradą. Po ucałowaniu Renaty pobiegłem przywitać się z Miłoszem. Byłem szczęśliwy i wystraszony gorzej nawet jak przed ślubem:P Mały spał spokojnie w inkubatorze. Bardzo ucieszyłem się z masy dziecka - 3230 g. a przecież dwa dni temu na usg szacowano na 2400 g. Okaże się później, że był to błąd przy pierwszym ważeniu dziecka (waga elektroniczna - super wypasiona szafa). Niestety nie ma procedur pozwalających wychwycić błąd ludzki czy sprzętu. Waży się tylko raz - oczywiście każdy kto liznął fizyki wie że jeden pomiar to nieporozumienie (no cóż - taki kraj).
Załatwiłem sobie nocleg w internacie 30zł za łóżko (warunki koszmarne i drogo). Na drugi dzień spałem już u kolegi Maćka w wynajętym mieszkaniu.
Nie warto brać noclegu zarówno w internacie jak i w hotelu matek. Paskudnie drogo w koszmarnych warunkach. Najlepiej wynająć pokój z dostępem do łazienki i kuchni.
Namiary na dobre lokum podam później.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.