niedziela, 20 maja 2012

Szósta doba

Mały radzi sobie już szóstą dobę na własnym oddechu. Są godziny, gdzie ma kryzys i wtedy ciało dostaje centek - za mało tlenu we krwi. Długie okresy, to spokojny oddech i wysoka saturacja - nawet do 100%. Potem znowu zmęczenie i spadek do 90%. Oddycha bardziej przeponą niż w pierwszych czterech próbach. Jako rodzice widzimy, że oddech się poprawił.  Jednak ciągle ma niewydolność krążeniową. Je dobrze, nerki wspomagane furosamidem. Wąsy mu przeszkadzają, ale dzięki nim zaciąga więcej tlenu. Gazometria nie jest zła, nawet dobra, ale wygląd jak na oko lekarzy nieciekawy. Trzymamy kciuki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.