Miłosz walczył dzielnie przez noc i do południa. Natlenienie było dobre i parametry w normie, jednak stan wizualny nie był najlepszy. Było widać, że mały jest wymęczony. Ciałko było sine i wystąpiły plamy. Lekarz podłączył Miłosza do respiratora. Mały śpi i odpoczywa po walce. Za jakiś czas spróbujemy ponownie. Na pewno było lepiej niż za pierwszym razem. Jestem dumny z syna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.