środa, 4 kwietnia 2012

Odstawiona adrenalina

03.04 wtorek
Noc minęła Miłoszowi spokojnie. Stan zdrowia bez zmian. Po południu dowiedzieliśmy się, że odstawili adrenalinę i leki wyciszające, ale podają dopaminę i pozostałe leki bez zmian. To pierwsza dobra wiadomość dzisiaj. Po za tym nie oddycha samodzielnie, antybiotyki są podawane dalej. W dalszym ciągu jest dializowany ale co 3h. Druga dobra wiadomość, to taka, że nerki zaczęły stanowczo lepiej pracować i wszyscy się w koło cieszą.
Po południu powinien nasz synek zacząć otwierać oczka i reagować na nasze głosy - czyli wybudzać się. Czekamy. Miłoszek powinien wypijać 50ml mleka ale na razie wypija 30, 40. Jak mu podadzą za dużo, to ulewa.
Pierwsza kąpiel
Wieczorem siedzieliśmy do późna przy Miłoszku. Głaskałam go po głowie, szeptałam do uszka. Opowiadałam o babciach, prababciach, dziadku i całej naszej rodzince. O 19-tej opiekę nad synem przejęła bardzo miła pielęgniarka, która sprawiła, że poczułam się prawdziwą MAMĄ. Zaproponowała, abym, jej pomogła wykąpać synka. Na początku troczę się przestraszyłam, ale bardzo tego chciałam. Najpierw pomogłam jej wyciągnąć materac na którym leżał Miłosz. Nie jest to takie łatwe, gdy mały ma dopiętych do ciała dużo kabelków i rurek. Potem "Ciocia" umyła mu główkę po czym wspólnie obmywałyśmy tylko te odkryte miejsca. Po chwili natłuściłam go oliwką, posmarowałam dupcię linomagiem i ubrałam czystego pampersa. Na koniec tej szczęśliwej chwili. mogłam go potrzymać na rękach i przytulić do serca. Tatuś trzymał rurę od respiratora! Ciocia w tym czasie zmieniła małemu całą pościel, przygotowała leki do podania i mleko. Była to cudowna chwila. Serce mi waliło z radości i łza się zakręciła. To cudowne uczucie trzymać własne dziecko w objęciach, tulić je i całować. Potem musiałam go już przełożyć do łóżeczka, aby Ciocia mogła go nakarmić przez sondę. Bardzo dziękuję tej kobiecie, bo sprawiła, że "wyrosły mi skrzydła".
Z uśmiechem na twarzy wróciliśmy do domu. Bardzo cię kochamy syneczku.  
 

1 komentarz:

  1. Kochani, kibicuje Miłoszkowi i Wam z całego serca!!! Ciesze sie ze małymi kroczkami Miłoszek idzie do przodu - oby tak dalej! Renatko, wyobrazam sobie co czułaś przy kapieli, mi tez zakręciły sie łzy czytajac Twój wpis...
    Trzymajcie sie kochani!!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.